Czy drzewo może być rasistowskie? Taka debata przetoczyła się przez Fox News, a jej powodem był niewinny rząd starych tamaryndowców, oddzielających pole golfowe w Palm Springs od nieco biedniejszej dzielnicy Crossley Tract, którą zamieszkuje głównie społeczność zróżnicowana rasowo. Zdaniem mieszkańców ten rząd drzew był przez dziesiątki lat instrumentem segregacji. Wielokrotne żądania ich usunięcia, wysuwane przez mieszkańców Crossley Tract, były odrzucane przez tutejszy ratusz.
Reżyserki przedstawiają tę równie dziwną, jak i skomplikowaną historię, poszerzając pole widzenia o rasistowską przeszłość idyllicznego miasteczka, gentryfikację, bogactwo gromadzone przez pokolenia i rolę rynku nieruchomości w pogłębianiu uprzedzeń i podziałów społecznych. Przebywając na podwórkach domów obu stron konfliktu, słyszymy argumenty dwóch zwaśnionych grup pokazane z przymrużeniem oka i humorem. Słyszymy, że liberalne Palm Springs nie może być przecież rasistowskie. Niestety liberalna elita nie dostrzega całości zagadnienia. W tym filmie drzewa nie tylko dzielą miasto, ale zasłaniają także największą jego atrakcję – krajobraz z pasmem górskim. Czym zakończy się ten spór?