Film bez napisów w języku angielskim
Sauna jest jedynym fińskim słowem, które jest zrozumiałe na całym świecie. W świeckim społeczeństwie sauny są pozostałościami dawnych kultów – miejscem, gdzie świat, choć na chwilę się odmienia, ujawnia inne oblicze, a człowiek ma szansę na zapewnienie sobie przychylności sił natury. To miejsce oczyszczenia ciała i ducha, w którym czas ulega zawieszeniu.
W niespełna sześciomilionowej Finlandii istnieją ponad dwa miliony saun, a fińskim żołnierzom w Afganistanie brakowało ich tak bardzo, że zbudowali je nawet na środku pustyni. Film jest ciągiem wypowiedzi mężczyzn, dla których sauna staje się konfesjonałem, gdzie swoim przyjaciołom mogą wyznać najbardziej intymne historie. Ich szczerość wydaje się szokująca. Fińscy mężczyźni potrafią mówić o swoich najintymniejszych uczuciach ze swobodą, jakiej pozazdrościliby im bohaterowie Woody’ego Allena. Absolutny brak tabu, także dotyczących nagiego ciała, umiejętność oczyszczającego płaczu, bezwzględność w analizie własnych emocji, ujmująca czułość, z jaką opowiadają o najbliższych – to wszystko odsłania inną twarz Finlandii.
Śmierć ukochanego dziecka, sekrety przyjaźni z niedźwiedziem brunatnym, wzruszenia pierwszych dni ojcostwa, wspomnienia pobytu w więzieniu, przejmujące rozmyślania nad sensem relacji międzyludzkich – a wszystko to w ustach ponurych drwali, prostych robotników, alkoholików, wytatuowanych macho, rolników. Ich twarze, na których ciężka fizyczna praca odcisnęła swoje piętno, przywodzą na myśl bohaterów Aki Kaurismakiego, zaś wypowiadane słowa sytuują ich w świecie Bergmana. Osobnym bohaterem filmu jest perfekcyjnie sfotografowana natura.
W Finlandii wciąż ma się wrażenie, że to człowiek jest dopełnieniem naturalnego krajobrazu, a nie na odwrót. Oglądając film, można odnieść wrażenie, że pobyt w saunie i możliwość zwierzeń jest dla Finów sensem i celem życia. Być może dlatego budują je wszędzie: w starej ładzie na środku pola, w namiocie pośrodku lasu, przyczepie kempingowej, a nawet… w budce telefonicznej.