Odwołując się do hinduskiej filozofii i jogi, Kumaré proklamował transcendentne idee, nakłaniając ludzi do życia w zgodzie z samymi sobą, nieszkodzenia innym i uspakajania ciała na drodze fizycznych i oddechowych ćwiczeń ruchowych. Jego poglądy okazały się równie pożądane, co skuteczne, bo do wspólnoty dołączali wciąż nowi ludzie, zarówno młodzi, jak i starzy, bez względu na płeć, zawód i zainteresowania.
Sedno w tym, że Kumaré to fikcyjna postać, w którą wcielił się reżyser Vikram Gandhi. Film jest zapisem tego szczególnego eksperymentu. Gandhi zdecydował się na ten krok wierząc, że w ten sposób uda się dociec, skąd w człowieku bierze się tak silna potrzeba duchowości. Ukrywając prawdziwą tożsamość pod postacią Kumaré, Gandhi ukazał jednak coś znacznie poważniejszego. Zobrazował, jak bardzo zagubiony jest dzisiejszy człowiek i jak silna jest w nim potrzeba transcendencji, nadziei i wiary. Jednocześnie udając kogoś innego niż jest w rzeczywistości, Gandhi musiał skonfrontować się z trudnym problemem własnej tożsamości. U szczytu popularności zdecydował się przekazać ludziom najważniejszą lekcję, jaką sam wyniósł z filmowego eksperymentu. Odsłonił przed nimi prawdziwe oblicze pokazując, kim tak naprawdę jest guru, któremu wszyscy wierzą.
Film jest zabawnym, choć równocześnie niezwykle szczerym i wnikliwym spojrzeniem na temat relacji człowieka i wiary. W sposób odważny przekracza również granice, które dla innych stanowią niepodważalne tabu. A wszystko po to, aby pokazać, że czasami z iluzji może nieoczekiwanie zrodzić się prawda.